Wyjaśnienie

Wszelkie zdjęcia ikon umieszczane na moim blogu, są wyłącznie zdjęciami moich własnych prac.

sobota, 28 sierpnia 2010

Święta Rodzina



Dziś ją pewna para otrzymała, jako prezent ślubny. Mam nadzieję, że będzie czuwać nad nową podstawową komórką społeczną! :)

Mój ulubiony wariant tej ikony to:
św. Rodzina

albo ta:

To przedstawienie Świętej Rodziny jest wg ikony namalowanej przez siostrę Miriam, znajdującej się w Łomiankach, w Instytucie Studiów nad Rodziną. Tu:
można ja zobaczyć w oryginale i poczytać na temat symboliki przedstawienia. Trzeba z boku kliknąć zakładkę ikona.

Trochę jak dla mnie uruchamiająca skojarzenia ;) jest ta ikona:

Oryginał powstał 1924 roku. Miałam jakieś malutkie czarno-białe zdjęcie i z wielką radością przedstawiłam trud pracy Świętej Rodziny w mojej wersji, wzorując się na tamtym przedstawieniu. Moje głupie skojarzenia szeptały, że taka ikona mogła powstać tylko w Rosji po pierwszej wojnie światowej. :)) A może się czepiam?

P.S. Rysiu, staram się poprawić ze zdjęciami. :)))

piątek, 27 sierpnia 2010

Ekstra ekspresowe danko :))



Jak kiszki marsza grają, a czasu brak, gotuję makaron, podsmażam kiełbaskę, kruszę twaróg, pieprzę , keczupię, ciut pietruszki i voila! Niektórzy mówią błeee! ale się nie znają!

czwartek, 26 sierpnia 2010

Na tropie właściwej daty


Ok. 116/117 roku rzymski historyk, Tacyt pisze o Neronie , że" skazał na wymyślne tortury tych, których i tak nienawidzono z powodu ich okropieństw i których lud nazywał chrześcijanami. Nazwa ta pochodzi od Chrystusa. Człowieka tego za panowania Tyberiusza skazał na śmierć prokurator Poncjusz Piłat".
Inne źródła historyczne na temat Chrystusa i początków chrześcijaństwa to Pliniusz Młodszy, Swetoniusz, Flawiusz Józef, czy Agapios.
Pliniusz szukał porady u Trajana, jak postępować wobec gwałtownego wzrostu liczby chrześcijan. Ok. 112 r. pisał, że w sumie nie robią nic złego, modlą się tylko do Chrystusa jak do Boga, składają przyrzeczenie nie popełniania żadnych przestępstw i spotykają się na wspólnej uczcie. Problemem za to są pustoszejące świątynie bóstw i brak chętnych do kupna mięsa zwierząt ofiarnych. Swetoniusz w swych żywotach cezarów, w żywocie Nerona wspomina o kłopotach z Żydami i "jakiegoś Chrestosa".
Flawiusz Józef to żydowski historyk, piszący pod koniec l w. "Dzieje dawnego Izraela". Fragment dotyczący Chrystusa został zapewne skorygowany przez jakiegoś chrześcijanina, za to treść oryginalną odnajdujemy w dziele pisanym po arabsku w X w. przez biskupa melkickiego Hierapolis syryjskiej- Agapiosa. On to pisze" Podobnie pisał Hebrajczyk Józef. W jego dziele , które napisał o panowaniu Żydów, czytamy: W tym czasie żył człowiek mądry, imieniem Jezus. Jego postępowanie było dobre. Był znany jako człowiek o dobrym charakterze i wielu spośród Żydów , jak również i innych ludów, zostało jego uczniami. Piłat skazał go na śmierć, ale ci którzy zostali jego uczniami, nie porzucili jego nauki. Opowiadali, że ukazał się im trzeciego dnia po swoim ukrzyżowaniu, żywy.Dlatego uważany był za Mesjasza, o którym prorocy wiele cudów opowiadali."
O śmierci Jezusa wspomina też stara tradycja żydowska, zachowana w Talmudzie "W przeddzień Paschy powieszono (słowo oznaczało też ukrzyżowanie) Jezusa nazorejczyka(...), ponieważ praktykował magię, uwiódł Izraela i poprowadził lud na błędne drogi".

No dobrze, ale jak teraz ustalić właściwą datę śmierci Jezusa? Wg tego, co padają Ewangelie, umarł w piątek w dzień Przygotowania Paschy czyli dzień 14 miesiąca nisan (marzec/kwiecień). Wg św. Jana zmarł przed początkiem Paschy, czyli mniej więcej w chwili, gdy zabijano na ofiarę liczne baranki paschalne. Poncjusz Piłat rządził w latach 26-36. Wg obliczeń astronomicznych wynika, że w tym okresie 14 nisan przypadał w piątek w 27, 30 i 33 roku. Tak wiec najprawdopodobniejsza datą jest 7 kwietnia 30 r.

Gorzej z datą narodzin Jezusa. Św. Mateusz i św. Łukasz podają, że narodził się jeszcze za panowania króla Heroda Wielkiego, czyli przed Paschą w 750 r. od założenia Rzymu, tj III/IV 4 rok p.n.e. Można wiec przyjąć, że Jezus urodził się w 5, 6 lub nawet 7 roku p.n.e. Pojawia się jeszcze jeden problem- św. Łukasz wspomina, że Jezus przyszedł na świat w czasie spisu ludności, zarządzonego przez Cezara Augusta i że wtedy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz . Tyle, że rządził on prowincją dopiero w 6 r.n.e. Skąd ta pomyłka? Nie udało się tego ustalić. Pisarz Tertulian, żyjący na przełomie II/III w. sądzi, że św. Łukasz po prostu pomylił imiona. Między 9 a 6 r. p.n.e. zarządcą Syrii był Sentius Saturninus ....

Na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Jakiś czas temu zastanawiałam się ze znajomym księdzem, czemu Boga Ojca przedstawia się jako dziadka z białą brodą. Teraz już wiem- białe włosy to jeden z symboli apokaliptycznych i oznacza wieczność.
Bóg Ojciec

Źródło informacji- Rozmowy o Biblii Nowy Testament A. Świderkówny.

środa, 18 sierpnia 2010

Czas

Ostatnio przeczytałam to:
Tak więc muzułmanie będą mierzyć swój czas po swojemu z właściwym im rozmachem. Zegary odliczają doby, miesiące i lata. Nowa era umownie zaczęła się od narodzin Chrystusa.
narodziny Chrystusa

Ale przecież dokładnie nie wiemy , kiedy się urodził. Czyż to nie ciekawy paradoks? Skąd to się wzięło? Otóż św. Łukasz pisze "Jezus rozpoczynając swoją działalność, miał lat około trzydziestu". W VI w. jeden mnich imieniem Dionizy Mały wyliczył korzystając też z obliczeń astronomicznych, że jest to rok754 od założenia Rzymu. Ha! Ale przecież św. Łukasz wyraźnie zaznacza- "około trzydziestu" . Jak stwierdza prof. Anna Świderkówna w prezentowanej już przeze mnie książce, w tamtych czasach często ludzie nie znali dokładnej daty swych urodzin, czy wieku. Około 30 oznacza miedzy 25 a 35. Jest jeszcze kilka szczegółów , które komplikują sprawę ustalenia dokładnej daty, ale o tym następnym razem. :)

niedziela, 15 sierpnia 2010

muffinki to jest to!



Wiśnie w takie upały to jest to! Muffinki to ekspresowy smakołyk. Mieszamy, wlewamy , wstawiamy, wyciągamy i jemy! :)
A dokładniej:

30 dkg wiśni trzeba pozbawić pestek. Do miski przesiewamy 1,5 szkl. mąki z 2 łyżeczkami proszku do pieczenia i szczyptą soli. W drugiej misce ubijamy na gładką masę jajko z pół szklanki cukru i torebką cukru waniliowego oraz szklanką maślanki. Następnie po woli dodajemy mąkę z proszkiem po pieczenia i dokładnie mieszamy/miksujemy. Wlewamy wystudzone stopione wcześniej masło w ilości 2 łyżek. Na koniec- wiśnie (najlepiej potraktować je wcześniej mąką by nie były takie mokre od soku) i starta skórka z cytryny. Myślę, że bez niej też byłyby dobre. Wymieszane ciasto do foremek , foremki do piekarnika 180 st. na ok. 30 min. Pychota!!!

niedziela, 8 sierpnia 2010

Głośny temat ;)


Zachwalać tej książki nikomu nie trzeba.
Co mnie w niej urzekło? Głębia spojrzenia na temat i ogromna , wszechstronna wiedza autorki.

Dziś chciałabym zwrócić uwagę na jeden fragment. Są to słowa żydowskiego biblisty Pinchasa Lapide, przytoczone przez Annę Świderkówną na 99 str. w rozdziale Historia i wiara:


"Bez przeżycia Synaju , nie byłoby judaizmu, bez przeżycia Wielkiej Nocy nie byłoby chrześcijaństwa. [...]W jakikolwiek sposób będziemy na to patrzeć , musiało tu zajść coś takiego, co możemy nazwać wydarzeniem historycznym, poniewać historyczne są jego skutki [...]. Zmartwychwstanie Jezusa było wprawdzie niejednoznaczne jako wydarzenie, lecz całkiem jednoznaczne w swych historycznych skutkach.Jest bowiem nie do podważenia fakt, iż pochodzący od Jezusa Kościół powszechny narodził się z jego śmierci. Tam gdzie zamyka się historia życia Jezusa zaczyna się historia chrześcijaństwa".


Sam krzyż i ukrzyżowanie nie miałoby sensu bez zmartwychwstania. Wszyscy chrześcijanie w to mocno wierzą, a dowodem na to jest gwałtowna, niezaprzeczalna przemiana wylęknionych , załamanych apostołów w nieugiętych głosicieli tej prawdy, gotowych ponieść za to każde konsekwencje, łącznie z męczeńską śmiercią. Tak po ludzku musiało wydarzyć się "coś" , co dokonało tak głębokiej przemiany w uczniach Jezusa. Chrzescijanie wierzą, że to uczynił zesłany Duch Św. oraz sprawiły spotkania ze Zmartwychwstałym. Zresztą dokładnie , patrząc na to oczami ludzi współczesnych Jezusowi oraz dzisiejszych , zarówno wierzących jak i sceptyków, opisuje w Rozmowach o Biblii pani profesor Anna Swiderkówna. Warto zajrzeć , przeczytać i zastanowić się.


Od kilku dni zastanawiam się, jak naprawdę odbierają symbol śmierci i zmartwychwstania Jezusa fanatycy spod pałacu prezydenckiego?....

środa, 4 sierpnia 2010

Coś na nerwy :)



Nie samymi ikonami człek żyje. Może tak po mufince z rabarbarem i orzechami? Jeszcze ciepłe.

Szczegóły:

Wzięłam szklankę cukru, 1/3 szkl. oleju, zapach waniliowy, jajko i szklankę maślanki. Wybełtałam, wrzuciłam trochę rabarbaru pokrojonego w kostkę oraz garstkę rozdrobnionych orzechów włoskich (wrzuciłam do torebki i przywaliłam tłuczkiem kilka razy) i znów zakręciłam łyżką. W drugiej misce 2 szklanki + 3 łyżki mąki, 2 łyżeczki proszku do pieczenia i łyżeczkę sody wymieszałam , po czym wsypałam stopniowo do mokrej masy. Mieszać należy niezbyt dokładnie. Aby się tylko wszystko połączyło. Grudki mają zostać. Wiadomo, jak to przy produkcji mufinek. :)
Potem do foremek łychą trzeba włożyć ciasto, ale tak do połowy napełniając masą. No i piec ok. 20 min. na złoty kolor w temperaturze 180-200 st. Ja dałam 200 , termoobieg i chyba nawet 20 min. nie były w piekarniku.

Dzieci zgodnie krzyknęły, że pycha!!!!

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Kalendarze czyli mineje


Najstarsze kalendarze piktograficzne znajdują się w monastyrze św. Katarzyny na Synaju. Są datowane na IX w. Ikony kalendarzowe na Rusi powstały później bo w XVI w. Były w cyklach- każdy miesiąc na oddzielnej ikonie, , albo np. na czterech tablicach po 3 miesiące. Rzadkością są rozbudowane kalendarze roczne, wzbogacone w środku przedstawieniem wszystkich ważnych świąt. Przyznam, że uwielbiam pracę nad kalendarzami. Niestety rzadko mam okazję. Są to ikony bardzo pracochłonne, ale dające ogromną satysfakcję.