Wyjaśnienie

Wszelkie zdjęcia ikon umieszczane na moim blogu, są wyłącznie zdjęciami moich własnych prac.

wtorek, 31 maja 2011

Matka Boża Poczajowska



W 1559 roku grecki metropolita Neofit podarował ten wizerunek Maryi Annie Gojskiej w dowód wdzięczności za gościnę. Anna umieściła ikonę w kaplicy swego domu we wsi Urla  (8 km. od Poczajowa) i tam ikona pozostała przez ok. 30 lat.
 Z czasem zauważono, że ikona emanuje cudownym światłem. Pierwszy cud uzdrowienia  miał miejsce  w 1597 roku, gdy to wyzdrowiał niewidomy od urodzenia brat Anny Gojskiej . Anna postanowiła oddać cudowny obraz w bardziej godne ręce- przekazała ikonę mnichom , żyjącym na Górze Poczajowskiej.

Po śmierci Gojskiej , jej majątek przeszedł w ręce luteranina- siostrzeńca Anny- Andrzeja Firleja, który ograbił monaster i zabrał ikonę do swojego domu.  Odtąd zaczął chorować, a jego żona dostała pomieszania zmysłów. Problemy skończyły się, gdy w roku 1644 ikona Matki Bożej wróciła na swoje miejsce....

-----------------------------------------------------
Informacje zaczerpnięte z książki Jarosława Charkiewicza. :)


Poczajowska , ew. Poczajewska. Kwestia tłumaczenia nazwy geograficznej. Wspominałam już o tej ikonie tutaj:
 http://ikony-alenietylko.blogspot.com/2010/11/matka-boza-donska.html

niedziela, 29 maja 2011

Wspomnienie Pikniku sprzed roku

Gdy wracałam rok temu z Pikniku Naukowego, już cieszyłam się na następny wyjazd. Niestety powaliła mnie choroba i w tym roku przeleżałam tę niezwykłą imprezę w łóżku. 
Pozostaje tylko wspominać poprzednią (sprzed dwóch lat nie mam zdjęć bo i pogoda nie rozpieściła- lało jak z cebra) i mieć nadzieję, że za rok znów będę mogła pojechać:

Prezentacja wyrobu naczyń z gliny:
Próbujemy swych sił w piśmie Majów:

Prezentacja tańca Majów:

Pióropusze równie piękne z tyłu jak z przodu...

Ozdabiamy samodzielnie naczynka gliniane

Nauka posługiwania się pałeczkami


Jeden z wielu robotów

Układanie dawnej mapy...


Przygotowania do wybuchu wulkanu:

Zabawa cieczami :)


Jak zbadać co w ziemi piszczy....

Składamy mózg ludzki



Cyrkowcy też mieli swoje stoisko...

A tu ślimak nie byle jaki ;) 

Chwila wytchnienia - pantomima . Dzieci zachwycone. Dorośli również :)


Uzyskiwanie jakiegoś tam metalu (nie pamiętam, jakiego  )

Tu kolejny robot, tym razem wdrapujący się na wyżyny

W słoneczny dzień bateria słoneczna napędzająca wiatraczek. Super pomysł, no nie?


ach te labirynty...


Lunet, teleskopów i różnych przyrządów astronomicznych było co nie miara...

Dla melomanów też coś było..... W końcu Rok Chopinowski !


Super plac zabaw dla dzieci



Rysować patrząc w lustro , a nie na kartkę nie jest tak prosto!



Chwila na instrukcję, jak to prawdziwi naukowcy poszukują minerałów

No i - gotowi do startu....start!!! Szukamy złota i minerałów. Co znajdziemy, dla nas!


Własnoręcznie wykonana płaskorzeźba


ozdobione samodzielnie naczynko



To malutka próbka tego, co robiłam ze swoją córą rok temu. Dobrze, że jest już Centrum Nauki Kopernik! Tam pewnie znajdziemy też odlew palców Wery wraz z włosem, jako materiałem genetycznym.... ;)

czwartek, 26 maja 2011

Jesienin i jego "korespondencja"







List do matki

Żyjesz jeszcze, moja ty staruszko?
I ja żywym. Ślę pozdrowień moc.
Niech nad izbą twą się sączy smużką
Niewymowna światłość zórz pod noc. 

Piszą mi, że choć ukrywasz trwogę, 
Smutek za mną w duszą ci się wkradł, 
Że wychodzisz patrzeć mnie na drogę,
W tym kaftanie noszonym od lat.

I w sinawym zmroku o wieczorze 
Ten sam widok nęka cię co dnia:
Jak znienacka mnie w karczemnym sporze
Ktoś pod żebro fińskim nożem dźga.

Rodzicielko, nie niepokój serca.
To zwidzenie natrętne i złe. 
Już nie takim straszny przeniewierca,
Żeby umrzeć, nie ujrzawszy cię.

Tak jak dawniej, czułych słów złaknionym
I o jednym nie przestaję śnić,
By przed żalem wciąż nieujarzmionym 
W naszym domu niziutkim się skryć.

Wrócę, wrócę gdy kiście ku niebu
Wznosząc sad na wiosnę będzie kwitł.
Tylko, proszę, teraz mnie już nie budź,
Jak przed ośmiu laty, skoro świt.

Nie budź marzeń nie do ocalenia,
Nie rusz tego, czemu pełni brak 
Nazbyt wcześnie straty i zmęczenia
Przyszło mi w tym życiu poznać smak.

I modlitwy nie ucz mnie. Zaniechaj.
Co minęło, nie powróci już. 
Tyś mi jedna pomoc i pociecha,
Tyś mi blaskiem niewymownych zórz. 

Więc zapomnijże o swojej trwodze,
Zdław ten smutek, co w duszę się wkradł.
Nie wystawaj tak często na drodze
W tym kaftanie noszonym od lat.

*tekst wiersza wzięłam z:
http://republika.pl/j_uhma/jesienin.html
















piątek, 20 maja 2011

Chrystus Miłosierny - dla Marty




Jest dziecko, które zamiast laptopa czy telefonu marzy , by dostać na komunię ikonę Chrystusa Miłosiernego. To dziewczynka o imieniu Marta.....

niedziela, 8 maja 2011

Św. Franciszek i jego podopieczni


Powstanie tej ikony zbiegło się z przeczytaniem artykułu w "Uważam Rze" (nr 11/2011) na temat badań doktora Charlesa Marshalla, opublikowanych niedawno w "Nature".  Jak uważa naukowiec:

Tempo współczesnego wymierania ssaków niepokojąco przypomina okoliczności towarzyszące poprzednim pięciu wielkim  zagładom.

Tych pięć zagład to :
Około 438 mln lat temu , prawdopodobnie z powodu gwałtownego ochłodzenia klimatu wymarła zdecydowana  większość gatunków, w tym znane trylobity (opancerzone stawonogi, żyjące w morzu, przypominające dzisiejsze robaczki choć często znacznie większe).
Około 364 mln. lat temu znów masowo wymarły gatunki, gł. koralowce.
Ok. 250 mln. lat temu wydarzyła się największa ze znanych zagład, wywołana prawdopodobnie uderzeniem rekordowego meteorytu o średnicy 40-50 km. ( pozostałością jest krater pod lądolodem Antarktydy, Wilkes Land) . Naukowcy sądzą, że mogło wtedy wyginąć ok. 70 % organizmów lądowych i nawet 95 %  morskich.
200 mln lat temu nastąpiła prawdopodobnie seria gwałtownych erupcji wulkanicznych, co odbiło się na populacji organizmów morskich i gadów.
Ostatnie wielkie wymieranie miało miejsce 65 mln. lat temu, gdy to wyginęły dinozaury. Prawdopodobnie za przyczyną zderzenia Ziemi z asteroidą o śr. 10 km. (krater Chicxulub w Meksyku). Są też inne hipotezy, które nasuwa np. krater Siwa na dnie Oceanu Indyjskiego. 

Jak pisze autorka artykułu:
Naukowcy  uważają , że scenariusz rozgrywający się obecnie na naszych oczach bardzo przypomina przebieg poprzednich masowych zagład. Analizy pokazują, że w ciągu ostatnich 500 lat zniknęło 80 spośród 5570 gatunków ssaków, a tymczasem średnia dla ostatnich 65 mln lat to zaledwie 2 gatunki na milion lat.

Artykuł zawiera wiele danych. Szokujących danych! Warto przeczytać.


piątek, 6 maja 2011

Motto

              Dziś "polecę" cytatem z Piotra Bukartyka:


Trafne, nieprawdaż?

Dziś Bukartyk zaśpiewał piosenkę na ten temat w radiowej trójce i doszłam do wniosku, że warto tu zacytować to krótkie, ale treściwe zdanie. :) 

czwartek, 5 maja 2011

Krzew Gorejący



Wczoraj było święto św. Floriana, patrona strażaków. W tradycji ludowej Wschodu ikona Krzewu Gorejącego miała bronić przed pożarami.
Jest to ikona Maryjna, nawiązująca do widzenia proroka Mojżesza, opisanego w Księdze Wyjścia. Pokazuje tę, która mogła nieść w sobie "ogień trawiący" czyli Boga.

  Bo Pan, Bóg wasz , jest ogniem trawiącym.(Pwt 4, 24)


Tu:
 http://www.fronda.pl/derajash/blog/ikona_krzew_gorejacy
można zobaczyć przykład przedstawienia tego tematu w sztuce Zachodu.

Jak podaje Jarosław Charkiewicz, znawca ikon, kult Krzewu Gorejącego, jako strażniczki przed pożarem , wywodzi się ze starożytnego zapisu o nabożeństwach odprawianych ku czci tej ikony na Synaju w czasie burz, a także bierze się z pewnej opowieści. Otóż w czasie wielkiego pożaru jedynie ocalał skromny, drewniany dom, na progu którego stała kobieta z ikoną "Krzew Gorejący" w rękach.

Jest to ikona akatystowa . W centrum jest Maryja z drabiną Jakuba i górą z proroctwa Daniela z przedstawieniem Króla Chwały. Widzimy też Jezusa Emmanuela. Ośmioramienną gwiazdę tworzą dwa romby- czerwony , symbolizujący płomienie z symbolami ewangelistów i niebieski z postaciami sześciu archaniołów. Pomiędzy ramionami gwiazdy znajdują się anioły z symbolami żywiołów: wiatru, ciepłego powietrza, gromu, gradu, błyskawicy, mroku, śniegu i deszczu.
W rogach mamy sceny biblijne- górne to Mojżesz przed krzewem i  drzewo Jessego, a u dołu- brama Ezechiela i drabina Jakubowa.

środa, 4 maja 2011

Patriotycznie (i nie tylko) inaczej

 

Korzeń z Kraju Melchizedeka. Wczoraj przypadkowo wysłuchałam w radiowej trójce rozmowy z księdzem Fabianem - liderem tego zespołu. Trzeba przyznać, że jezuici mają "pałera"! :) Wydają pieśni patriotyczne, wojskowe w rewelacyjnych aranżacjach. Chyba najbardziej z prezentowanych wczoraj podobała mi się Rozszumiały się wierzby płaczące. Niestety nie znalazłam. Ale może tego posłuchać jako próbki?




 I trochę reggae :



wtorek, 3 maja 2011

Majowa Jutrzenka

Flaga powiewa na balkonie, można posłuchać:



Muszę się przyznać, że wczoraj nierozważnie zajrzałam na blog pana Szostkiewicza. Przeczytawszy tylko pobieżnie (dokładnie nie dałam rady- tortura) poczułam potrzebę wzięcia prysznica by zmyć z siebie jad i nienawiść, którą mogłam się tam "umazać". Jak to ludziom, Polakom przeszkadza nawet beatyfikacja Jana Pawła II! Brrr, więcej tam, ani w żadne podobne miejsce nie zajrzę. Dla zdrowia psychicznego.
 Taka właśnie zajadłość i małość doprowadziła przed laty do rozbiorów Polski. Męczy mnie pytanie- to taka wada narodowa, czy inne nacje też tak mają ? Obawiam się, że my jako Polacy w tym celujemy.....

 No i jeszcze troszkę historii dla tych, których wiedza historyczna jest na poziomie wiedzy naszego obecnego prezydenta ;)  :


 

 

poniedziałek, 2 maja 2011

Światełko do Jana Pawła II



Wczoraj o 19. była w naszym kościele farnym piękna Msza dziękczynna za pontyfikat i beatyfikację Jana Pawła II, od wczoraj błogosławionego . W miejsce kazania, wysłuchano nauczania Jana Pawła II wygłoszonego w Łagiewnikach, w czasie jednej z pielgrzymek. Potem odbył się koncert w wykonaniu artystów Filharmonii Narodowej , a na koniec harcerze i uczniowie szkoły podstawowej (w tym i moje dziecię) wypuścili w niebo piękne lampiony. Dzieci umówionych było tylko ok. 15 , ale przyszło prawie 40 i z pomysłu, że każde dziecko plus po 2 starszych harcerzy do pomocy i nadzoru wypuszczać będzie po kilka lampionów, wyszły nici. Rozdano więc wszystkie lampiony i do "uruchamiania" światełek zaangażowali się też i dorośli. Widok był piękny!!!!