Wyjaśnienie

Wszelkie zdjęcia ikon umieszczane na moim blogu, są wyłącznie zdjęciami moich własnych prac.

wtorek, 4 stycznia 2011

"Melancholia sprzeciwu"





Ufff.... Nie poznałam się na tym wyjątkowym , jak głoszą recenzje, dziele.emotikony na gg najlepsze  Owszem, chwilami książka nawet jest zabawna, ale poległam na kilkustronicowym opisie przybijania gwoździami kilku desek. Oto próbka. Jedno zdanie:

Wydawało się, że wybrane dowolnie spośród wielu pomysłów rozwiązania określały drogę eksperymentów prowadzonych nad łukiem i jego kątem, nad kątem i gwoździem, tymczasem sprawę, przyjrzał się dwóm maleńkim okienkom w znajdującej się obok służbówce, rozstrzygał przebieg eksperymentu, mechaniczna orientacja w pozostających do dyspozycji wariantach , w zarysowanych niesamowicie dokładnie licznych możliwościach , czy też upraszczając brutalnie, same próby , określające swobodny wybór rozwiązań, który nie był ani dowolny, ani możliwy do zrealizowania, bo poza ingerencją w porządek wydarzeń jedynym zadaniem była obserwacja i ocena tych prób, z których ( "skrajnie mówiąc..."- pomyślał uszczypliwie Eszter) wyniknie błyskawiczna humanizacja procesu, pielęgnowanie wiary, jakoby- tak jak w przypadku marnych odkryć, na przykład doskonałego sposobu wbijania gwoździ- trzyma ją w garści "olśniewająca" umysł , "wspaniała" odkrywczość. (str.238-239)


Jak by się kto pytał, chodzi o to, że facet o nazwisku Eszter nie umie wbić normalnie gwoździa by nie walnąć się w palec. Po przeczytaniu kilku stron tych rozważań z kupką desek, garścią gwoździ i młotkiem sztuk 1 w roli głównej wymiękłam, jak mawiają młodzi. Jakoś moje zainteresowanie wypchanym wielorybem i tajemniczym Księciem na tyle zmalało , że darowałam sobie resztę lektury.
Bardzo mnie zdziwiła informacja w jednej z recenzji, że książka posiada wartką akcję! Chyba mój egzemplarz był wybrakowany.... ;)
 Oczywiście, jeśli ktoś z Was przeczytał tę powieść do końca , zna zakończenie i chciałby mi je wyjawić , będę wdzięczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz