Jakoś tak zawsze myślałam, że Zamek Królewski w Warszawie odbudowano zaraz po wojnie. Wstyd! Na moje usprawiedliwienie mogę podać tylko fakt, że byłam za mała i za daleko od stolicy mieszkałam by być świadkiem (pamiętać! bo po świecie już chodziłam) zrywu społecznego sprzed 40 lat.
Tu :
http://www.zamek-krolewski.pl/
piękna strona Zamku, gdzie można wirtualnie pospacerować , zapoznać się z wieloma informacjami, a nawet samodzielnie urządzić kancelarię sztabową księcia Józefa Poniatowskiego. :)
Cokolwiek by nie powiedzieć Małgosiu, ten "zryw" byl autentyczny, jak odbudowywanie Gdańska, Warszawy i innych zrujnowanych wojną miast, a odbywał się chyba za ekipy gierkowskiej.I to chyba daje powód do rozmyślań ,że nie wszystko
OdpowiedzUsuńzostało w tamtych czasach spaprane?
ps. a tu już anegdota:rozmno0żyły mi sie w pracowni ptaszki- zeberki, nie było co z nimi zrobić, do sklepu ich wstawiać nie chciałam.Musiały iść w dobre ręce i dzięki znajomej Pani- trafiły na zamek do Prof.Gieysztora ówczesnego Kustosza i dyrektora Zamku,podobno wiele lat mieszkały tam sobie na salonach.
No, proszę Babko! Ależ Ty masz wspomnień na każdą okazję! Bardzo Ci tego zazdroszczę. Pozdrówka:))))
OdpowiedzUsuńEee, Małgoniu!!Zazdrościć takiego kawałka życia? Ja bym się z Tobą chętnie zamieniła na metryki!!Słowo!!
OdpowiedzUsuń