Wyjaśnienie

Wszelkie zdjęcia ikon umieszczane na moim blogu, są wyłącznie zdjęciami moich własnych prac.

środa, 3 listopada 2010

Słownik Maqiao


Wspominałam , że mam azjatycki okres. Ta lektura mnie zachwyciła!!!!!!!!! Nie jest to zwykła powieść. Książka jest napisana w formie słownika, gdzie hasła są objaśniane za pomocą osobistych refleksji autora, jego wspomnień z okresu przymusowego pobytu w maleńkim Maqiao, w czasach rewolucji kulturalnej. Pełno tu anegdot, wierzeń, osobliwych zwyczajów mieszkańców wioski, do której władze chińskie wysłały młodego studenta, by brał udział w budowie bezklasowego społeczeństwa. Z lektury dowiadujemy się, jak uciera się klątwę, stawia garnek, kto to tatko czerwony kwiatek, że określenie cudna albo kosztowny to zdecydowanie nie komplementy i po co dociska się imię oraz wiele innych ciekawych wyrażeń i zwyczajów.
Myślę też, że rewelacyjnie spisała się tłumaczka, przez co książka naprawdę wciąga, bawi, pasjonuje.

Maqiao czyta się Ma-ćsiau. :))

5 komentarzy:

  1. Czy to nie chodzi o Macao Małgosiu?
    Taka nazwa geograficzna świta mi w głowie,ale pewna nie jestem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Babko, chyba nie.
    Tutaj Maqiao.
    A Tutaj Macau.
    Książkowe Magiao to wioska w górach, a Macau jest miastem nadmorskim. :))

    OdpowiedzUsuń
  3. O ile mapka pokazuje TO właśnie Maqiao. W każdym bądź razie teren górzysty i rzeczka. Żadnego morza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywisty mój błąd w pisowni, już nie wspomnę o geografii Małgosiu.
    Moja przyjaciółka i dawna sąsiadka przysłała mi maila,że blog ciekawy i że jedzie szukać książki.

    Przekazuję Ci tę informację, bo Ona niezbyt chętna do osobistych komentarzy na blogach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Babko, bardzo dziękuję. :)
    Książka z pewnością się spodoba. Jest niezwykła! Na okładce w recenzji i w sieci w księgarniach internetowych pisano: "Trudno się dziwić, że na świecie panuje ostatnio moda na literaturę chińską, skoro powstają tak niezwykłe dzieła." oraz , że jest to " Jedna z najważniejszych chińskich powieści ostatnich lat."
    Wcale się nie dziwię. :))

    OdpowiedzUsuń